stacjonarnie... ale szczęśliwie :)
Tak jakoś nietypowo ostatnio u nas mało podróży. Taki... sen zimowy. Ale... stacjonarnie nie znaczy niefajnie ;). Przemo pracuje, Kasia jeszcze szuka ;) ale ale! Najważniejsze! W końcu nieoddzieleni 60 kilometrami, w końcu nie muszący się rozdzielać co wieczór. W końcu... razem! Dniem i nocą! W jednym mieszkaniu... przeszczęśliwi! :)
I znów niedługo zaczniemy pisać nieco więcej ;).
3 comments
:) Ja też stacjonarnie chwilowo w Gdyni, a jednocześnie wszędzie mnie pełno:) Mój blog przeżywa reaktywację;p
ReplyDeleteObejrzałam ostatnio Wasze filmiki - jesteście niesamowici!:*
Pozdrawiam radośnie moją ulubioną parę - naprawdę:)
Lalla
a przemo w pracy to nawet net ma z ktorego wlasnie pozdrawia :D
ReplyDeletełoooo :) kochaństwo :*
ReplyDelete