Armeński fenomen
Bardzo fajnie trafiliśmy z naszą wizytą w Armenii. W Erewaniu akurat odbywa się festiwal "One nation, one culture" ("Jedna nacja, jedna kultura"). Polega to na tym, że na festiwal zjeżdżają się Ormianie z całego świata. Są Ci żyjący w Iranie, w Rosji, w Europie, w USA, no i w ogóle na całym świecie. Jest to o tyle ciekawe, że liczba Ormian żyjących poza granicami kraju, kilkukrotnie przewyższa liczbę tych żyjących w obrębie państwa. Wczoraj centrum miasta zamknięto dla samochodów i została wystawiona scena, z której sączyły się pobudzające ormiańskie dźwięki oraz zobaczyć było można tańce i występy Ormian w niesamowitych strojach. Występy były podzielone - grupa Ormian z Kanady, z Uzbekistanu itd. Historia Armenii jest w ogóle ciekawa i sięga bardzo daleko wstecz. Korzenie Erewania starsze są niż początki Rzymu. Największy konflikt istnieje tutaj pomiędzy Ormianami, a Azerami. I nie jest to tylko konflikt polityczny, również zwykli ludzie w Armenii pałają niechęcią do Azerbejdżanu i ludzi tam żyjących. Żeby było ciekawiej, mapa którą się posługujemy (Freytag & Berndt "Middle east") ma źle zaznaczoną granicę. Niemałe było oburzenie, gdy pokazując mapę rodzinie u której mieszkamy, okazało się, że ziemia która należy do Armenii, na mapie oznaczona jest jako teren... Azerbejdżanu. I to niemały kawałek. Na domiar złego, Armenia jest tak usytuowana, że w tych wszystkich konfliktach pozostały otwarte tylko dwie granice - z Gruzją i z Iranem. A miała też miejsce sytuacja, że i z Gruzją granica była zamknięta. Wówczas, jedyną granicą, którą można było wjechać i wyjechać z kraju była ta irańska.
W ogóle Ormianie nazywają swoje życie "armeńskim fenomenem". Ludzie żyją tutaj podczas, gdy ceny są wyższe lub ewentualnie zbliżone do polskich (niektóre supermarkety oferują tak wysokie ceny, jakich nie ma nawet w najdroższych w Polsce), a przeciętnie Ormianin zarabia tutaj ok. 120 euro (ok. 500zł). Jak to możliwe? Ciężko sobie to wyobrazić. Opowiadają jednak, że ciężko jest znaleźć tutaj rodzinę, w której nie ma kogoś, kto jest poza krajem i zarabia pieniądze w Rosji, w Niemczech, czy gdzieś jeszcze w Europie. Skąd się jednak biorze ta masa wysokiej klasy samochodów na ulicach? Tego tutaj nikt nie wie.
Tymczasem my czujemy się u Tatki i jej rodziny jak w domu. Naprawdę... jak w rodzinnym domu :). Wczoraj było w domu ogromne przyjęcie. I my mogliśmy w nim uczestniczyć. Brat Tatki bierze niedługo ślub i po raz pierwszy rodzina jego przyszłej żony zagościła u nich w domu. Miła była uczta, sporo dowiedzieliśmy się też o armeńskich, ślubnych tradycjach. Mimo, iż z przymrużeniem oka, ale przestrzega się ich. Tradycja nie umiera.
Jutro wyjeżdżamy na stopa do Iranu, a dziś zrobiliśmy sobie... wakacje. I poszliśmy na basen, bo to prawdopodobnie ostatnia okazja żeby całkowicie się gdzieś zanurzyć. Koniec wakacji. Czas wracać na drogę, obowiązki wzywają ;).
6 comments
Piekne zdjecia. Tacie podobaja sie mlode Ormianki. Uwazam, ze ciekawie spedzacie czas wsrod rodowitych Ormian, a nie np w hotelu. Bardzo interesujace jest to , ze trafiliscie na takie swieto narodowe. Pozdrawiamy serdecznie. Mama i Tata.
ReplyDeletekasiu podsuniesz mi jakis pomysl jak moge spedzic wakacje?? np zeby przyjechala weronika albo ewa bo tak nudno jest bez was!!! jak bedzie ladna pogoda to pojde do pracy. w trzebnicy . bede roznosic ulotki fryzjerskie z kaja . :-D :-* u nas bedzie brzydka pogoda nawet dzis bylo pochmurno i padal deszcz! :-( karolcia
ReplyDeleteCześć Karolciu!
ReplyDeleteJak było na kolonii?
Przed wakacjami miałaś całą masę pomysłów na spędzenie wakacji, a traz brak?
Myślę, że to bardzo dobry pomysł by przyjechała do ciebie Ewa albo Weronika, a może ty mogłabyś do nich pojechać?
Trzebnica nie organizuje w tym roku czasu dla dzieci jak w ubiegłym?
A ulotki to też super pomysł, nawet na te pochmurne dni.
O! A może namówisz rodziców byście się kiedyś wybrali do stadniny koni, np. w Wilczynie czy gdzieś i byś mogła pojeździć na koniu?
Tęsknimy i pozdrawiamy!!!!
Super zdjecia i bardzo ciekawa historia Armenii.Widze rowniez,ze macie szczescie trafiac na fajnych ludzi.Oby tak dalej.Pozdrawiamy.Mama i Dziadek.
ReplyDeleteNa kolonii było najlepiej na świecie!!! Ja nie miałam czasu na rozmowy przez telefon a czas miałam tylko z 1/2 godziny po obiedzie. W poniedziałek wyciągnę rodziców do kina. A w trzebnicy na pewno organizują ale u nas brzydka pogoda więc ani to na basen ani na orlika jedynie to te ulotki ale ludzi też mało! NA kolonii biłam w stadninie w Jeziorkach :-P. Może pojadę do kogoś z kolonii np poznałam taką kasie która mi poleciła tą kolonie i ona mieszka na kwaśnej we wrocku! Jak przyjechałam z kolonii to nie byłam jeszcze w mieście. Brzydka pogoda u nas i tyle. Nagraj jakiś filmik i daj na bloga tak jak wtedy w Iranie.:-D Dziś przyjeżdżają do nas dziadki. A ty Kasia zostawiłaś klucze na biurku?? Czy to są od parafialnej??
ReplyDeletepozdrawiam KAROLCIA
kasia cud naprawiłam MP3 BIAŁE!!! to znaczy nie ja naprawiłam tylko musiała kilka lat poleżeć i sie naprawiła!!! teraz słucham z niej muzykę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!a ty masz więcej słuchawek do motoroli bo znalazłam 1 co ma urwane jedno no wiesz co i działa jednym uchem:-)) kar
ReplyDelete