Cameron Highlands
[PL] Nasze pole namiotowe okazało się popularne wśród lokalnych ludzi. Więc przez ten cały czas mieliśmy tylko kilka dni ciszy, ale poza tym pękało w szwach, szczególnie w weekend, wypełnione dziesiątkami rodzin z dziećmi, którzy przyjechali w góry trochę się ochłodzić, pogrillować i spędzić razem czas. Kobiety w hidżabach niosące kosze piknikowe powodują, że przed oczami przelatują mi obrazy z Iranu, robi mi się w środku od razu ciepło i bezpiecznie. My chyba po prostu uwielbiamy narody, które piknikują i spędzają razem czas.
[EN] We found our camp-site is quite popular with local people. So during all that time we had just a few quiet days, but apart from that it was full of tents and families with kids, who came to highlands to cool down a little bit, make a bbq and just spend nice time together. Womans in hijabs carrying picnic baskets remind me Iran and immediately it makes me calm and safe inside. I think we just love nations who make picnics and spend time together.
[EN] We found our camp-site is quite popular with local people. So during all that time we had just a few quiet days, but apart from that it was full of tents and families with kids, who came to highlands to cool down a little bit, make a bbq and just spend nice time together. Womans in hijabs carrying picnic baskets remind me Iran and immediately it makes me calm and safe inside. I think we just love nations who make picnics and spend time together.
[PL] Postanowiliśmy wziąć z nich przykłąd i też spędzić kilka wieczorów grillując. Na lokalnym bazarze zaopatrzyliśmy się w tempeh i warzywa, w lesie nazbieraliśmy drewno i siedzieliśmy do późna grzejąc się przy ogdniu, bo wieczory bywają tu naprawdę chłodne. Chcieliśmy kupić też kukurydzę na grilla, ale na bazarze sprzedawali tylko w zestawach, np. 8 kolb za 10 ringgitów. My potrzebowaliśmy tylko dwie, ale nit nie chciał nam tak sprzedać, aż w końcu pewien miły pan wręczył nam po jednej z uśmiechem za darmo :). To było miłe. Chociaż ostatniego dnia trochę przesadziliśmy z ilością szaszłyków :D
[EN] We took a leaf out from them and we spent a few evenings doing bbq too. On the local market we bought a tempeh and vegetables, we brought a wood from the forest and we were sitting until late warming ourselves next to the fire as evening could be really cold here. We were trying to buy some corn for bbq too, but it was a bit difficult, because on the local market they were selling it only as a sets, like 8 for 10 ringgits, but we wanted only two. And we almost gave up some man with big smile gave us one for each of us for free :). That was nice. But in the last day we made a little bit too much food :D.
[PL] Popołudnia poświęcaliśmy na odkrywanie okolicy. Jednego dnia pojechaliśmy kawałek za Brinchang do Mossy Forest – mchowy last. Droga wspinała się ostro pod górę, bo prowadziła wprost na najwyższy szczyt Cameron Highlands - Gunung Brinchang. Gdy dopchaliśmy się do wejscia na ścieżkę przez mchowy las, chmury, których brakuje nam na naszej wysokości, powoli majestatycznie prerzelewały się przez grań. Początek ściezki był łatwy i przyjemny. Przez porośnięte mchem drzewa prowadzi pomost i schody. Gdy po jakimś czasie kończy się wiatą w której można usiąść i odpocząć, zaczyna sie prawdziwa leśna ścieżka. W plątaninie korzeni, pni, konarów porośniętych mchem, gliniana ścieżka zaczyna być bardzo wymagająca. Magii tego miejsca dodawały chmury wypełniające tunele stworzeone z korzeni, oplatające konary. I taka cisza… cisza lasu, którą uzupełniały owady, ptaki i odgłos spadających ogromnych kropel, robijajacych się o liście.
Zbliżający się deszcz przegonił nas skuteczne ze wzgóż porośniętych herbatą.
Zbliżający się deszcz przegonił nas skuteczne ze wzgóż porośniętych herbatą.
[EN] Afternoons we spent on exploring highlands. One day we cycled to Mossy Forest which was located after Brinchang. The road was very steep because was going just to the highest point of highlands – Gunung Brinchang. When we pushed our bikes up to the entrance of Mossy Forest, clouds which we missed on our alltitude were slowly going through ridge. Beginning of the path was pleasant and easy, because there were some steps and bdriges going through it. After some time there is a little hut where you can take a rest and that was it about easy path. When wil path began, we had to go through tangles of roots, trunks, boughs covered by moss, the clay path started to be a bit more difficult. A lot of magic made clouds which were going through everything and entangling it all. And this silence… silence of forest, which was complemented by sounds of insects, birds and huge rain drops crushing on leaves. The rain was coming and we quickly escaped from hills covered by tea plantations.
[PL] Ile sił w nogach uciakając przed ulewą dotarliśmy do muzeum “tunel czasu”. W długim piwnicznym pomieszczeniu nazbierano przedmioty, gazety i różne drobiazgi z czasów kolonialnych gdy Cameron Highlands, zostały odkryte pzez Anglików oraz czasopisma i różne anegdoty z czasów okupacji japońskiej. Różne zdjęcia przedstawiające przeszłość i teraźniejszość. Bardzo ciekawe miejsce, gdzie historia spotyka się z teraźniejszością.
A wieczorem siedząc w jednej z kawiarni, dotarło do nas nieuniknione. Oberwanie chmury lasów deszczowych. I nie jedno, a kilka, przerywanych silną ulewą. Pierwszy większy test naszego namiotu, który nie przepuścił ani kropli;).
A wieczorem siedząc w jednej z kawiarni, dotarło do nas nieuniknione. Oberwanie chmury lasów deszczowych. I nie jedno, a kilka, przerywanych silną ulewą. Pierwszy większy test naszego namiotu, który nie przepuścił ani kropli;).
[EN] We were cycling as quick as possible to avoid strong rain and we got to the “Tunnel Time” museum. In a long basement interior they collected things, newspapers and many oddments from colonial time when Cameron Highlands were discovered by British and some newspapers and anecdoted from Japanese occupancy. Many pictures showing past and present times. Very interesting place where history meets present times.
And in the evening when we were sitting in one of Tanah Rata’s cafe finally rain reached us. That was a few hours of huge rain with little brakes. First bigger test for our tent, which didn’t let any rain drop to go inside;).
And in the evening when we were sitting in one of Tanah Rata’s cafe finally rain reached us. That was a few hours of huge rain with little brakes. First bigger test for our tent, which didn’t let any rain drop to go inside;).
[PL] Innego dnia natomiast wybraliśmy się do wodospadu Robinson. Prosta droga, prawie w miasteczku, ale widok dość nas rozczarował. Błotnista woda w asyście śmieci, spadająca w dół. Nawet nie chciało nam się schodzić niżej. W ogóle syf jaki znajduje się w rzekach w Malezji przypomina ten z Indii.
Zawracając do miasteczka mijaliśmy eksperymentalny rolniczy projekt rządowy założony w 1925r. Jako, że całkiem lubimy te wszytskie rolnicze sprawy w Azji, a jak jeszcze jest to w otoczeniu różnych tropikalnych roślin, to nie możemy nie wejść. I oprócz fabryki herbaty i wzgórza nią porośniętego, można było spacerować po ogrodzie różanym, angielskim, pomiędzy drzewami makadamia, w otoczeniu owadorzernych dzbaneczników, czy przyjrzeć sie uprawie truskawek albo pomidorów. Nas jednak zachwycił najbardziej ogród jadalny gdzie zamiast trawy rósł chiński szczypiorek, skalniaczki porastały najróżniejsze zioła, a w oczku wodnym rzukiew wodna zamiast nenufarów. Do tego pnące pomidorki i cała masa innych warzyw, które rosły tak jak zazwyczaj rosną rośliny ozdobne. Ładne z pożytecznym.
Był też ogród w którym pergolę porastał Strongylodon macrobotrys, niesamowite pnącze o gromnych opadających kwiatach w kolorach niebieskozielonych i wyglądał naprawdę niesamowicie.
Zawracając do miasteczka mijaliśmy eksperymentalny rolniczy projekt rządowy założony w 1925r. Jako, że całkiem lubimy te wszytskie rolnicze sprawy w Azji, a jak jeszcze jest to w otoczeniu różnych tropikalnych roślin, to nie możemy nie wejść. I oprócz fabryki herbaty i wzgórza nią porośniętego, można było spacerować po ogrodzie różanym, angielskim, pomiędzy drzewami makadamia, w otoczeniu owadorzernych dzbaneczników, czy przyjrzeć sie uprawie truskawek albo pomidorów. Nas jednak zachwycił najbardziej ogród jadalny gdzie zamiast trawy rósł chiński szczypiorek, skalniaczki porastały najróżniejsze zioła, a w oczku wodnym rzukiew wodna zamiast nenufarów. Do tego pnące pomidorki i cała masa innych warzyw, które rosły tak jak zazwyczaj rosną rośliny ozdobne. Ładne z pożytecznym.
Był też ogród w którym pergolę porastał Strongylodon macrobotrys, niesamowite pnącze o gromnych opadających kwiatach w kolorach niebieskozielonych i wyglądał naprawdę niesamowicie.
[EN] The other day we went to see Robinson Falls. The way was easy, almost in a town, but waterfall itself was very disappointing. Muddy water accompanied by rubbish which was falling down. We didn’t even went down. Generally plenty of rubbish adrifting in Malaysian rivers looks like all that kind of crap in India.
When we were going back to town we noticed Experimental Agriculture Goverment Project on the right which was established in 1925r. Because we like all that agriculture stuff in Asia, and that one was surrounded by tropical plants there was no chance to not go. Apart from tea factory and hill sides covered by tea, we also walked through rose garden, english garden, between macadamia trees, surrounded by carnivorous nepenthes and we had a look on strawberry and tomato plantations. But we were most excited by “edible garden” where instead of grass, chinese chives were growing, rockeries were covered by many different herbs and in pond was watercress growing instead of nenuphars. Climbing tomatoes and plenty of another vegetables which were growing like normally ornamental plants are. Nice and useful.
there was also a garden where pergola was overgrown by jade vine, amazing climber with huge flowers in amazing colors and was really amazing.
When we were going back to town we noticed Experimental Agriculture Goverment Project on the right which was established in 1925r. Because we like all that agriculture stuff in Asia, and that one was surrounded by tropical plants there was no chance to not go. Apart from tea factory and hill sides covered by tea, we also walked through rose garden, english garden, between macadamia trees, surrounded by carnivorous nepenthes and we had a look on strawberry and tomato plantations. But we were most excited by “edible garden” where instead of grass, chinese chives were growing, rockeries were covered by many different herbs and in pond was watercress growing instead of nenuphars. Climbing tomatoes and plenty of another vegetables which were growing like normally ornamental plants are. Nice and useful.
there was also a garden where pergola was overgrown by jade vine, amazing climber with huge flowers in amazing colors and was really amazing.
[PL] W końcu udało nam się odpocząć :P. Jesteśmy pełni energii i gotowi na ostatni odcinek tej podróży. Na licznikach mamy 4200km, zostało nam koło 1200 i już tylko… 23 dni! Nie możemy uwierzyć jak czas szybko płynie… ale przecież “wszystko szybko, życie szybko…” jak to mawia Kasia. Teraz pora na wschodnie wybrzeże Malezji.
[EN] Finally we managed to take a rest :P. We are full of energy and ready for last part of that trip. Our bike computers are showing 4200km, we have 1200km left and it’s only… 23 days left! We can’t believe how quick time is passing… but “everything is passing quickly, life is passing quickly…” as Kasia used to say. Now it’s time for east-coast of Malaysia.
0 comments