Zyjemy w autobusach
No tak.
Wiec w Mashhad w ogole nam sie nie spodobalo. Stwierdzilismy, ze to taka iranska Czestochowa, albo Lichen jeszcze lepiej.
Tak wiec nie zostalismy tam nawet calego dnia, wieczorem (7pm) wsiedlismy do autobusu do Teheranu no i teraz jestesmy w stolicy. Nie wiemy jeszcze gdzie (i czy) bedziemy spac, wlasnie probujemy cos skombinowac ;>.
W kazdym razie ostatnio to tak mocno autobusowo u nas. Z Yazdu do Mashhad jechalismy 16h, no i wieczorem z Mashhad do Teheranu 13h. Ten drugi byl troche niewygodny i nie bylo za bardzo jak sie wyspac, wiec aktualnie jestesmy troche zameczeni i czekamy tylko zeby sie gdzies klapnac spac.
A Teheran jak Teheran, stolica. Narazie nie widzielismy za duzo poza metrem.
:p
2 comments
Witamy WAS.
ReplyDeleteChyba nie wytrzymaliście presji pielgrzymów w tym Maschad.
Dobrze ze podjeliscie taka decyzje.
Pozdrawiamy DWSiK
tam bylo tyle ludzi jak w czestochowie podczas pielgrzymki a niebylo zadne specjalne swieto... zadengo niebylo... :D
ReplyDeleteteraz pozdrwaimy z Kashanu :D