Tak tutaj nie za dużo się u nas ostatnio pisze, bo redaktor naczelny wyjechał na tydzień i wraca dopiero w sobotę... a ja nie mam w domu internetu.
Tak więc ja tu usycham z tęsknoty, podczas gdy Kasia odkrywa tajniki jazdy stopem na Bornholm! I z tego co ptaki donoszą do Wrocławia jazda tam stopem znacznie jest przyjemniejsza od naszej polskiej! I podobno niemal regułą jest, iż po wyciągnięciu kciuka zatrzymuje się pierwsze przejeżdżające auto... :) trzeba będzie się wybrać, sprawdzić czy Kasia mnie tu nie kłamie ;).
Wstawiłbym nawet zdjęcie Kasiowego autostopowania po duńskiej wyspie, ale mój telefon aktualnie odmawia współpracy z laptopem przez bluetooth.. no nic, innym razem.
A żeby tak nie było, że ja tu tylko tak sobie czekam, to też w piątek jadę sobie stopem... najpierw do Wawy, zawieźć paszporty aby mogli wlepić nam nasze irańskie wizy... i mam nadzieję, że i dla mnie będzie już pozwolenie na jejwydanie... bo w ogóle specjalna historia jest taka, że złożyliśmy wnioski wizowe wspólnie 6 czerwca...czas oczekiwania na wizę to ok. 2 tygodnie. Los jednak chciał, że dodzwoniłem się do ambasady irańskiej dopiero 2. lipca i okazało się, że dla Kasi pozwolenie na wydanie wizy już jest, a dla mnie NIE!...o tyle dobrze, że powód złożony jakoś specjalnie nie był, poprostu zostawiłem puste pole we wniosku, więc wniosek był wg nich niekompletny.. no nic, załatwiłem to z Panią telefonicznie, uzupełnila i wniosek podobno poleciał... 2 tygodnie od 2. lipca minął dopiero 16., na ale mam cichą nadzieję, że uda się trochę wcześniej. Jeśli nie, ostatecznie do Iranu wybierzemy się przez Wawę...
Wizy wizami, ale stopem wybieram się jeszcze dalej niż do Wawy. Bo do Gdańska aż. Dnia 12. lipca odbywa się kilka koncertów w ramach festiwalu "Gdańsk dźwiga muzę". Ja tam na Comę głównie, chociaż reszta jest też całkiem interesująca (lipali, hurt, ira, ptaky, mjut).
No, to tyle...
A niedługo już tylko my i nasza podróż! :)

Dopisane:

Jednak nie mają jeszcze dla mnie wizy :( Więc póki co zostanę sobie w domu.. a do Iranu to teraz będziemy musieli przez Wawę....